Komentarze: 9
Był u mnie Adaś, żeby się spytać jak poszedł mi konkurs. Tylko dlaczego dopiero dzisiaj - i na dodatek nie odebrał mnie nikt z dworca! No więc zaszedł do mnie i mu otwieram:
JA: O Adaś! Dawno cię nie widziałam!
A: No cześć! Jak tam konkurs poszedł? - udawał idiotę...
JA: Zajebiście kurwa?
A: Coś się stało? - widzicie? On nawet nic nie zauważył...
JA: Nie, nic kurwa!
A: Kurwa, o co ci chodzi? - jaki bezczelny...
JA: Jak to kurwa o co? Czemu wczoraj po mnie nie przyjechałeś na dworzec?
A: Przecież twój stary miał po ciebie przyjechać.
JA: Ale, kurwa, nie przyjechał!
A: To się czepiaj starego! - męska szowinistyczna świnia...
JA: Jesteście zupełnie tacy sami!
A: Co?
JA: On powiedział że skoro mam takiego zajebistego chłopaka to mógłby po mnie przyjechać. - jak on mógł... on mnie nie koffa...
I zamknęłam drzwi - bo nie chciałam słuchać jego żałosnych tłumaczeń. Wy mężczyźni wszyscy jesteście tacy sami...
KURWA MAĆ!